Znasz zasadę dotyczącą zakładania maski z tlenem w samolocie?
W razie potrzeby należy najpierw założyć sobie, dopiero wtedy zaopiekować się osobami, które siedzą obok ciebie. Warto o tym pamiętać nie tylko podczas podróży samolotem, ale również na co dzień.
Po raz pierwszy z podejściem „zadbaj w pierwszej kolejności o siebie” spotkałam się podczas Akademii Psychobiologii i od razu pomyślałam o egoistycznym podejściu do życia i siebie samego. Jak szybko się okazało był to swego rodzaju filtr, sposób wychowania i narzuconych mi odgórnie norm postępowania, że w pierwszej kolejności należy zaopiekować się innymi. Przewartościowanie tego schematu pomogło mi w odnalezieniu siebie samej, zauważeniu moich potrzeb i ich nazwaniu, nauczyłam się (i nadal uczę) metod do pracy z własnymi przekonaniami, emocjami, słabościami. Najważniejsze lekcje jakie odrobiłam to:
- stawiając siebie na pierwszym miejscu potrafię dostrzec także innych ludzi i ich potrzeby.
- stawiam granice i mówię „nie”, co pozwoliło mi uszanować też drugiego człowiek, jego sposób myślenia, wybory oraz zostawienie przy kliencie jego decyzji, życia, historii.
- dbam o własny dobrostan, gdyż dzięki temu, że potrafię zasilić, zaopiekować się samą sobą, daje mi moc i siłę do opieki nad bliskimi.
Jak i czy tą zasadę wykorzystujesz w swoim życiu?
Zmęczona mama, sfrustrowany tata nie są w stanie dać dziecku radości i wsparcia, bo sami tego nie mają. W końcu trudno jest robić coś dla innych, kiedy samemu ledwo ma się siłę na cokolwiek. Dlatego tak ważne jest:
„W pierwszej kolejności dbaj o siebie, inaczej nie będziesz miała czego dać innym. Dbanie o siebie to nie egoizm, to konieczność. Nie możesz nalać z pustego dzbana.”